Witam
Mam taką renatkę, po swapie odkupiłem od znajomego, powoli robię z nią porządek.
Ostatnio sobie jechałem, redukcja, zadusił się, spaliny z pod maski od okolo 3tys obrotów, okazało się że zapchany katalizator, to oczywiście go wybiłem i poszedł na złom, zmieniłem też uszczelke pod kolektorem wydechowym i spaliny wylatuja jak wcześniej, ale to nie problem.
Coś mu odbiło na drugi dzień i jest problem z zapaleniem.
Jak zapali to nie reaguje na pedał gazu, a jak go wcisne i puszcze to wskakuje na obroty i spada lub popompuje to chwile pochodzi i oczywiście jak puszcze to gaśnie, pompa paliwa wykluczona.
Predzej była gazówka, ale czasowo ją odłączyłem, bo i tak bedzie się przydawała tylko w trasie, wiec narazie nie wiem jakie objawy na gazie.

Może masz coś z czujnikiem położenia przepustnicy (to taki kawałek czerwonego plastiku z przewodami) Może sie przestawił na śróbkach.

Podlacz gaz, inaczej ciezko (i kosztownie!) bedzie ci zlokalizowac usterki. Jesli masz gaz 1 generacji oczywiscie, jesli inny, moze to niewiele dac.
Czujnik polozenia przepustnicy ma miec srodek suwaka w momencie otwierania 2 przepustnicy, jak sie pobawisz miernikiem mierzac opory miedzy koncowkami, to zaczaisz o co chodzi Z reszta gdzies to na forum ostatnio opisywalem.

dzieki za info, czujnik miałem zle ustawiony zaczął chodzić normalnie, wielkie dzieki