Pojawil sie delikatny problem z jakimis stukami z przodu samochodu przy prawym kole od pasazera. A wiec tak: jechalem sobie super polska droga, nie zeby byla idealna i nie bylo w niej dziur. Po jakims czasie zaczelo mi cos dziwnie chrobotac w okolicach prawego kola. Przypuszczam, ze nie jest to spowodowane dziurami, ale kto wie.

Dzwiek jest jakby poloska przeskakiwala w mechanizmie roznicowym, jak sie jedzie powoli to tak glosno stuka, w miare rozpedzania coraz szybciej. Odpadaja oczywiscie wszystkie sworznie, tuleje wahacza, drazki itd, bo objaw typowo zalezy od predkosci.

I bardzo wazne: przy dodawaniu gazu i przy hamowaniu stuki znikaja.

Ktos mi poradzi co to moze byc, czy mam juz skrzynie wymieniac? Moze przegub? Jaki jest objaw zje....przegubu?

Mam w sumie 3 opcje:
- skrzynia
- przegub
- niedokrecone kolo ? (tak sobie teraz mysle nad tym).

Skrzynia odpada wedlug mnie, chyba ze ja mocno tyrales, paliles lacia czy ciagnales cdzesto ciezkie samochody czy cos takiego.
Kolo mozesz zawsze dokrecic. PRzegub nie sypie sie tgak odrazu.
Jezeli mozwisz ze stalo sie to tak nagle, to wjedz na kanal i zobacz co tam sie dzieje, mi na przyklad zeszla kiedys opaska z mażety i tez walilo, ja n a twoim miejscu zdjal byhm przednie kola, i popatrzyl ogolnie na stan tego wszystkiego, zobacz czy gu7my od przgubow nie sa popekane itd. Bo jezeli guma na przegubie jest cala to przegob raczej tez jest w porzadku.

Nic nie robilem zeby ja tak przemeczyc, nawet kapcia nie darlem. Z tego co sobie przypominam ta gumka na przegubie byla mokra i prawdopodobobnie peknieta. Nie mam jak teraz zobaczyc do autka. Stuk jest taki ciezki, gluchy jakby cos duzego walilo i stuka proporcjonalnie do predkosci.

mam taki sam problem. Kumpel mechanik radzi wymienic kielich w który wchodzi ta dłuższa półoś, zamierzam tak zrobić.