Hej,
stało się, pompa wody odmówiła dalszej współpracy (po 17,5 latach miała prawo)... Dziś zawożę swoją Renatkę do mechanika i przy okazji dowiedziałam się, że konieczna jest również wymiana rozrządu. Podobno co 5 lat powinno się go wymieniać... Buuu...
Koszt naprawy z wymianą rozrządu, pompy i innych przy okazji pierduł wyniesie jakieś 500-600 zł (informacja uzyskana drogą telefoniczną...).
Czy Wy też tak mniej więcej to wyceniacie? Mam dostęp do części z hurtowni, ale niestety Panowie Mechanicy nie chcą mi ich założyć, wiadomo, każdy na czymś zarobić musi i się tak właśnie zastanawiam, czy nie liczą zbyt dużo. Renata jedzie do naprawy z moim mężem i boję się, że go na coś ponaciągają...

Musiałam się wyżalić, wybaczcie taki off...

@biedronka821: znajomego mechanika nie ma zadnego? koszt rozrzadu wraz z pompa to ca.200-250zl, reszta to ich robocizna.

Właśnie nie mam żadnego takiego, coby się tego auta tknął... Wszyscy mi mówią, że to zabytek i lepiej sprzedać, a ja z nią zżyta okropnie jestem... I dokładam, dokładam, dokładam.
Fakt, że nie psuje się zbyt często, raczej raz w roku coś się schrzani...
Już zapłacę, ale zacznę się rozglądać za jakimś innym specem. Ja się nie zabieram za to, bo nie mam kanału i garażu, więc nawet nie ma gdzie auta rozebrać. Tak mi źle kurcze, że się posypała...

niestety takie jest życie z mechanikami ale czasem nie da sie uniknąć wizyty u nich

Sama bym to zrobiła, bo książka jest, zdolności jako takie są, czas by się znalazł, to miejsca nie ma... A znacie jakiegoś fajnego mechaniora z okolic Wieliczki (poza Auto Reno)? Bo ja właśnie do nich jeżdżę i przyznam, że nigdy na robotę nie narzekam, raczej na ceny :-P

no włąsnie najgorzej jak się ma chęci i zdolności a miejsca nie ma tez mam ten problem

Kurde, nawet nie wiecie jak ja się cholernie denerwuję... Moja Renata do mechanika, a za kółkiem mój mąż... On nią nie jeździ, ona go nie słucha... Co za poniedziałek...

mnie to 700zl kosztowalo wiec w sumiie nie najgorsze ceny Ci podali

700zl to duzo ja w swoim 1.7 placiłem niecałe 600zł

O też mam taką białą CMIK :-) Telefon dostałam właśnie od Mechaników, auto na miejscu, mąż z buta do domu i może jest szansa, że dzisiaj to zrobią... Niepokojące jest to, że cieknie coś pod pompą, nie z samej pompy... Co to może być?

Teraz to już wymyślą pewnie jakaś teorie na dodatkową stówke

Pompa wody i rozrząd do 300. Reszta to już widzisz.
Po za tym co to za warsztat który nie chce wymienić czegoś, na rzecz którą klient już kupił. Żenada

Ej, nie strasz mnie...
A części zakupionych przeze mnie nie chcą wymieniać, bo mnie kiedyś tata do nich holował autem firmowym dużej hurtowni części mechanicznych (bo tam pracuje), z bagażnika wydobył sprzęgło - to się chłopaki wystraszyli... I teraz to już nie wiem, czy mnie dalej lubią...

A tak poważnie, to co się może lać spod pompy? To napewno nie olej, skrzynia po drugiej stronie... Ja sama już nie mam pomysłu.

No chwila. Jak pompa to plynu powinno ubywać. Nie da sie go pomylić z olejem

Mam nadzieje że nie jeździsz na wodzie?

Nie, nie ma mowy o wodzie, tylko i wyłącznie płyn. Ubywa go jak się silnik odpali. Wtedy zaczyna wyciekać dość szybko. Dziś nie patrzyłam pod maskę ile go jest. Płyn taki żółtawo-pomarańczowy i nie oleisty. Cieknie z lewej strony, pod obudową do paska, ale nie na koło, rolki i pasek. Tak bardziej od spodu...

pompa pewnie. od dolu ma taki otworek, jak przez niego zaczyna siurać to juz ostatni dzwonek.

Hehehe, no to jednak miałam farta :-) Już wizje miałam fatalne, że blok silnika poszedł :-) Renata dobiega do pełnoletności, więc się na nią nie złoszczę i pretensji nie mam :-)


Treść dodana dnia 04-10-2010 12:26:

Zadzwoniłam do taty i słuchajcie co wiem. Opcja zakupu: pasek, rolka, napinacz, pompa (cały komplet) - najtańsza opcja 117 zł, najdroższa 211zł... Ogłaszam wszem i wobec, że ostatni raz odwiedzam tych mechaników... Nie liczyłam kosztu płynu...

Jeśli jeszcze raz wpadnę na pomysł pojechania do nich - proszę mnie przykuć do kaloryfera...

@biedronka821: to moze jest jeszcze szansa zabrania od nich auta i udanie sie do kogo innego

Cwaniara jestem i zadzwoniłam do nich. Zaoferowałam pomoc w przywiezieniu części, gdyby "przypadkiem" oni nie mieli czasu zamówić i poinformowałam, że taki komplet kosztuje 211 zł :-P
Rozmawiałam z "szefem wszystkich szefów", więc jestem cholernie ciekawa, czy to odniesie jakiś skutek :-P Dam znać jak już przetrzepią mi kieszenie :-)


Treść dodana dnia 05-10-2010 09:18:

No i już donoszę co się działo :-) Skasowali mnie na 600 zł ;-(
Ale mam nowy rozrząd - rozbebeszyli nawet silnik i coś tam w środku też wymienili (wałek?), pompa wody nówka, wszystkie napinacze, rolki i paski nowe. Załapałam się też na regulację zaworów i wymianę uszczelki pod nimi, wyregulowali hamulce, podciągnęli ręczny, nasmarowali to co zgrzypiało i wszystko bez czekania - na uprzywilejowanego :-)

A teraz pozostaje mi ich męczyć o swapa, bo wczoraj coś bąknęli, że można by wymienić silnik (bo dokładam i dokładam do niego), a wcześniej coś plumkali, że czasu nie mają na takie zabawy... Zmuszę ich - jak nic :-P

Na pewno w tych 600złotych nie rozebrali silnika. Takie bajki to wiesz. Fakture wzięłaś? Napinacz jeden, rolka też jedna.

Silnik masz przecież dobry, tymbardziej że wymieniłaś w nim pompe wody i rozrząd! Co tam ma sie teraz zepsuc?

Normalnie nie wiadomo czy śmiać sie, czy plakać... Wchodź częściej na forum to bedziesz bardziej obeznana w tematach różnych.

Z zaproszenia oczywiście skorzystam :-) Bo z zamiłowaniem do samochodów u mnie ok, ale wiedza jeszcze niewielka :-)
Tak czy siak, Renia pali od kopa, chodzi super, regulacja im wyszła, bo czuję dużą różnicę w dźwięku silnika. Fakt, dalej tam coś cyka, ale oni sami nie mają pojęcia co to :-)
Faktury zapomniała zabrać z rozpędu, ale czeka na mnie do odebrania. A części wyciągnięte z Renaty wylądowały w garażu na kupie do oddania na złom.
A co do wymiany silnika, to porostu ja jestem na to napalona, oni raczej mnie nie namawiają - raczej ja ich molestuję :-P
Mocy mi trochę brakuje i dlatego o tym myślę.
Napewno mnie trochę naciągnęli, bo nie znam mechanika, który nic dla siebie nie uszczknie - niestety... Jak będę miała kanał, to sama będę dłubać, a tak niestety skazana jestem na płacenie za robotę. Chyba, że się znajdzie jakiś kolega z małopolski, który umie i chce i pomoże :-P