Witam mam nie lada problem. Dzisiaj w drodze z pracy do domu, zniknął mi zbiorniczek płynu, renata ochoczo zostawiała dymek za sobą. Nabijała ciśnienie w układ chłodzenia itd. Wiadomo uszczelka, bądź coś z głowicą. Kurs ojca autem do sklepu i już mam co potrzebowałem. Rozkręciłem osprzęt, kolektory zwaliłem rozrząd. Zostało ściągnięcie głowicy. Szpilki wykręcone poza jedną (tej łeb rozwiercałem bo się po prostu omukała) I nadal głowicy nie mogę dźwignąć. Uszczelka chyba skleiła blok z główką jak się do tego teraz zabrać? Na razie młotka nie używałem ale zaczyna mnie to rozbrajać. Dajcie jakieś wskazówki, bo jakbym jutro do 10 rano się do niej dobrał, to zdążę wyczyścić i do zabielenia zawieść. No i silnik poskładać do wieczora.

Jak zatem rozdzielić głowicę od bloku?

popartz czy nie masz zadnych wsporników przy głowicy. jak nie to ciagnij ja i tak do planowania podwaz czyms w miejscu gdzie najmniej moze jej to zaszkodzic

@WoZnY: jesli juz chcesz uzyc mlotka przy glowicy, to pom pierwsze gumowego, po drugie delikatnie. zreszta, chyba nie musze dokladnie tlumaczyc
jesli masz odkrecone wszystki szpilki to glowica powinna pojsc do gory, chyba, ze tak jak mowisz uszczelka "skleila" blok z glowica. zadnego dodatkowego mocowania tam nie ma raczej.

patrz na obudowy rozrządu, bo nei wiem jak to jest w silnikach E ale w F obudowa "wewnetrzna" rozrzadu zachodzi za rolke i trzeba pokombinowac. Ogólnie popatrz dookoła. jak nic na bank nie trzyma to łap i szarpnij. ja dzisiaj zdejmowałem z silnika stojącego to mocniej złapałem i juz.

Dałem radę. Co do ściągnięcia to uszczelka tak mocno trzymała, że nawet dębowe kliny nie pomogły. Z pomocą przyszedł przecinak i głowica zeszła bez uszczerbku. Niestety dzisiaj szlifiernia była "klozet" i czekam do poniedziałku.