Przez zimę moja renatka stała przez około 2 miesiące nieużywana, gdy wreszcie doprowadziłem ją do użyteczności, wkradł się pewien problem. Z nawiewów wydostaje się smród, stęchlizna, grzyb czy coś, w każdym razie nie przyjemne. Próbowałem preparatu bakteriobójczego do nawiewów (pianka), niestety nie pomogło... nie wiem w sumie co mam teraz robić na ale chciałbym sprawdzić cały układ w okolicach wiatraka wszystko wygląda ok. Z tego co słyszałem to w r19 nie ma jako takiego filtra kabinowego, ale pojawia się coś w tym rodzaju jakiś stożkowaty, gdzieś w układzie, tylko nie wiem jak się do niego dostać? A może ktoś ma jeszcze jakiś pomysł jak można by było pozbyć się tego smrodu?

a może myszami wali

Pewnie gniją liście i inny syf przy nagrzewnicy.
Smrodu się nie pozbędziesz póki nie usuniesz tego syfu.

albo cos zdechlo w podszybiu

jak woziłem zdechłego szczura na silniku to tez capiło dobrze sprawdź całą komore

a ja mam problem z nawiewu wali takim jakby kwasem , aku jest szczelny ale taki nieprzyjemny zapach tylko na zimnym tak wali na ciepłe jak mam ustawione jest normalnie układ chłodzenia silnika szczelny

miernik w łapę i sprawdź czy aku na 100% nie jest przeładowywany

sprawdz czy na zimnym nie masz bardzo duzego napiecia ładowania i czy wtedy nie gotuje Ci akumulatora

Zalezy jaki smrod jak stechlizna to liscie wokol nagrzewnicy i wiatraka do oczyszczenia sam wiatrak z kurzu tez polecam. Jesli natomiast jajkami ci zajezdza to sprawdz szczelnosc aku albo wogole kable instalacje bo podczas zwarcia stopniowego tez tak smierdzi.

Pod akumulatorem jest biały nalot myślałem ze to jest sól z drogi , bo nie mam osłony a akumulator, ale to był wylany kwas z poprzedniego aku jeszcze po poprzednim właścicielu teraz jest ok jak to wymyłem