Witam WAS Mam pytanie dość dziwne bo sie z takim problemem nie spotkałem,,,, (może Wy tak)

A więc ide rano odpalić autko w zbiorniczku płynu na minimum,,,, pojeżdże do pracy i spowrotem tez (no) troszkę wiecej płynu chłodzącego a jak przyżyłuję (choć b. rzadko to robię) w zbiorniczku MAX!

Co to jest? Uszczelka, termostat, węże dobre są na bank chłodnica też..

Z góry dzięki i pozdrowionka

To sie nazywa rozszerzalność cieplna, ma to też związek z ciśnieniem.

hmmm,, rozumiem ale troszkę mi rozumu brakuje

Blok silnika i kanaliki wodne...?
Coś gdzieś musi być przytkane,,, bo silnik mi nie grzeje (temp łapie ale jakby za szybko) niby wszystko OK ale wskazówka leci do gornej kreski (nie do trzech krytycznych),,, co w zeszłe zimy było nie do pomyślenia..... (stało na środkowej)..... czuje uszczelke ale ani mazi pod korkiem ani nic...

Czy to jest w porządku?

Na zimnym ma być minimum, na rozgrzanym pod maximum
Sprawdz czy nie ma wycieków = czy układ nie jest zapowietrzony.

Tak wszystko jest w porządku.
Rozgrzany płyn ma większą objętość niż zimny.

Dzięki koledzy

Bo starszy mój mechanik samochodowy (z zawodu) i gada ze jezdze z małą ilością płynu i chce dolewać to mu mówię że nie, bo w ciepłe dni było OK
Ale mnie też to zdziwiło bo dużo jeżdze a się nie spotkałem z takim czymś

Temat do zamkniecia

POZDROWIENIA Z MALOPOLSKI

mam to samo u siebie... mechanik upiera sie że uszczelka, ale żadnych innych zjawisk sprzyjających temu nie zauważyłem tak że nic z tym nie robie. Na zimnym mam prawie w połowie między min a max. a jak wjade np na płatną i pocisne ostro to potrafi przekroczyć max delikatnie.