witam. Niedawno pojawił się dźwięk w okolicach wieloklinu , coś między syczeniem , a piskiem , najbardziej slyszalne przy 1200obrotach , niżej ledwo słychać , a wyżej wcale. Na zimnym silniku jest cisza , dopiero jak się rozgrzeje to słychać.
Zrzuciłem pasek wieloklinowy , no i dalej nie wiem jak stwierdzić co tam hałasuje. Wszystko w miarę normalnie się obraca , pompa wody po chwili staje , ale to chyba normalne jak jest układ chłodzenia zalany że się nie będzie kręcić długo.
Pompe wspomagania odrzucam. albo pompa wody, albo alternator, albo rolka prowadząca rozrządu , bo napinacz na 100% był dobry. Jak znaleźć winowajcę ?

sciagnij obudowy, poluzuj napinacz i pokręć rolkami. mi tak udało sie znaleźć przyczyne

Rozgrzałem silnik i próbowałem słuchać , dopiero jak się dobrze nagrzeje to cos słychać, w sumie jakby ktoś nie znał samochodu to by nie słyszał jakby go nie nakierować. Wydawało mi się że pod obciążeniem jakby było głośnie , ale to może i sam tak sobie wmawiam.
Chcialem odpalić bez wieloklinu , ale już nie za długo slucham i nie jestem obiektywny.
Chyba będe jeździć aż bardziej zacznie hałasować.
Wiem że rolka prowadząca nie była idealna i jeżeli to rozrządu to może być ona.


Treść dodana dnia 20 lipiec 2013 17:11:

Chyba będzie to rolka , po zdjęciu obudowy coś tam słychać jakieś popiskiwanie , zwłaszcza jak silnik schodzi z obrotów , jutro rozgrzebie rozrząd. trochę kiepskie dojście do tej rolki bo trzeba te plastiki zdjąć


Treść dodana dnia 24 lipiec 2013 20:36:

Dziś dorwałem stetoskop i wyraźnie słychać piszczenie rolki.
Mam dwa silniki na wierzchu , nie trzeba zdejmować kół żeby ją zmienić ,wystarczy plastik odgiąć i wyjdzie. Na silniku w aucie więcej gimnastyki ale da się zrobić.