Sagittarius napisał(a):

Od dłuższego czasu coś uporczywie zjada mi prąd, po poszukiwaniach okazało się, że wszystko ma związek z głównym przekaźnikiem. Początkowa teza to że przekaźnik klei, ale wymiana na inny nic nie daje.
Po włączeniu zapłonu przekaźnik załącza się i tak już zostaje mimo wyłączeniu zapłonu i piekielnie zjada akumulator.

Po dokładniejszych oględzinach okazuje się, że jakiś magik rządził w instalacji i aktualnie wygląda ona tak:
http://www.fotosi...4def7.html

Przewód dochodzący do pinu 2 został przecięty i zmostkowany z przewodem zasilający przekaźnik pompy paliwa - 1.
Na pierwotnym - przeciętym kablu nie ma prądu ani masy.
Na pinie 1 głównego przekaźnika do czasu załączenia zapłonu prąd jest znikomy ok 1,5V po odpaleniu i wyłączeniu silnika i zapłonu na 1 pojawia się już prąd rzędu 13V, więc przekaźnik jest cały czas załączony i zżera akumulator. (na pompie prąd znika po wyłączeniu zapłonu normalnie). Dopiero wyjęcie bezpiecznika, który jest po drodze do pinu 3 albo odpięciu akumulatora prąd znika i nie pojawia się, aż do czasu ponownego zapłonu.
Z pinu 5 wychodzą dwa białe przewody nie jeden, ale to mi wygląda na fabryczną robote.

Stąd moja prośba o przesłanie dokładniejszych schematów co jeszcze jest podpięte pod ten przekaźnik i ewentualne propozycje co z tym fantem zrobić.
Pozdrawiam