Witam.
Ciekawy przypadek w weekend miałam

Otóż w piątek wieczorem pojechałam sobie do Swarzędza i spowrotem (Hugo, chester - bez komentowania ), wracam do domu, i ok. 0,5 km od domu trach-dup - nie ma ładowania, 2 sekundy później zaświeca się kontrolka od chłodzenia - mamy postój

Pod maską syki, z pojemniczka wyrównawczego of kors.
Poczekałam aż silnik ostygnie i dokulałam się do domu.

Nazajutrz z rana obserwacja.
Pasek luźniutki, wisial jak łańcuch od rowera Ale myślę sobie, że aż tak się nie mógł poluzować, i to tak nagle że ani się nie ślizgał najpierw ani nic, tylko od razu tak radykalnie..
Patrzę na alternator - jakoś dziwnie wisi.. Okazało się, że wyleciała śruba mocująca alternator z lewej strony- przez co cały alternator się obluzował, tym samym luzując pasek, no i stąd zaistniała sytuacja.

Po prowizorycznym wkręceniu śruby Renia działa bez zarzutu, muszę teraz dać komuś kto ma więcej siły i lepsze narzedzia aby to poprawił.

Moje pytanie- jak to się mogło stac że ta śruba się wykręciła? Czy była niesicher wkręcona, czy może gwint wyjechany?
No i zastanawia mnie jeszcze czy to możliwe, że gdy ta śruba była luźna ale jeszcze trzymała - to mogło mieć wpływ na ładowanie? I tym samym, czy mogło to powodować problemy z odpalaniem? Dzięki z góry za odpowiedzi, jestem noga z elektryki więc chętnie się dowiem


Skacowane pozdrowienia

komentarza bez

a co do alternatora to wyszło na moje widzisz mowiłem ze sie mogł alternator poluzowac

co do wykrecenia to moglo sie spowodowac tym ze nakretka nie ma gumowego pierscienia, ktory to jest odpowiedzialny za blokowanie przy odkrecaniu

lekkie poluźnienie moglo miec wpływ na ładowanie ale nie muiało

No niestety diesle troche sie telepia pod maską i stad też śruby i nakrętki lubią sie poluzować .Co do ładowania to alternator stawia naprawde duzy opór jezeli jest duze zapotrzebowanie na prąd .Pasek mógł sie slizgać i czasami tego nie slychać na zewnatrz .

Jak najbardziej mogło mieć wpływ. Wystarczy, że pasek sie ślizga na kole i juz ładowanie masz do kitu.
Ja nie mogę sobie pozwolić na bycie nogą bo jestem elektrykiem.

Dziękować.

Trzeba będzie sprawdzić jaki to rozmiar wyskoczyć i rozejrzeć się za takim pierścionkiem.

Hehe Wera, tez mi sie do zdazyło, ale nie zdązyła wypasc całkiem tylko z pół sie wysuneło Wybadałem to przypadkiem, pasek mi zaczął piszczec to chciałem sobie go troszke naciągnąc a tu...

no mnie zdziwiło że jest tak mocno luźny, inaczej też bym naciągała i naciagała )))))))))))))


tomi pamiętasz może jaki tam jest gwint?

niestety nie pamietam

witam, takie zdarzenie można zakwalifikować do kategorii"złośliwość natury rzeczy martwych"jak już pisał Maciej silnik ma dosyć pokaźne wibracje, a zwłaszcza dieselek. byćmoże że podczas napinania paska nakrętka delikatnie się poluzowała, a póxniej to już sama pod wpływem wibracji się odkręcała dalej. odnośnie pierścienia plastikowego, to jest on częścią nkrętki(jest w nią wprasowany), więc należało by kupić nową nakrętkę samokontrującą, lub zwykłą i podkładkę sprężynującą(a w tym przypadku zakontrować drugą nakrętką)no i nie zapomnieć że to jest trzeci przypadek śruby( czyli z napięciem wstępnym)

ok dzieki za radę.

Mnie tylko dziwi cały czas, że zamiast stopniowo gubić ładowanie (i migać kontrolką) to ona od razu zero ładowania...