Witam,
Problem polega na tym, że auto pomimo starań rozrusznika który chodzi jak zły, nawet nie myśli zapalić na krótką chwile.

Jednak może od początku. Historia ostatnich dni ma się tak: od października zacząłem studia więc auto dwa razy w tygodniu robiło po 120 km trasy plus jakieś krótkie przejażdżki w tygodniu mające na celu "przepalić" auto. I tak to z tygodnia na tydzień; piątek 120 km - niedziela 120km i w tygodniu ze dwie krótkie przejażdżki. Pewnego piątkowego dnia wyskakuje żeby jechać do domu i ku mojemu zdziwieniu odpaliła dopiero za drugim podejściem ( było to bardzo dziwne ponieważ zawsze od pierwszego podejścia mogłem się już delektować rykiem mojego silnika). Po uruchomieniu silnika wydał on niebieski dym z tłumika ( nie zdziwiło mnie to ponieważ rok temu też miał takie akcje że zawsze jak go odpalałem zimnego to kopcił jak zły, przechodziło mu jak przygazowałem - z czasem mu przeszło i teraz znowu chciał sobie pokopcić ). Chodził też jak by nie złapał na wszystkie gary - po przygazowaniu przeszło. Renata zrobiła trasę i została odstawiona do niedzieli. Wyskakuje chcący ją odpalić a tu kicha, pokręciłem ile akumulator pozwolił i nic. Prostownik --> kręce i kręce i odpaliła niebieski dym i po kilku sekundach zgasła.

Moja pierwsza diagnoza to świece, niestety brak czasu spowodował że musiała poczekać dwa tygodnie na naprawę. Kupiłem dzisiaj świece, około 3 godzinki zabawy i wymienione. Sprawdziłem stare świece i jeszcze grzały, ale skoro miałem juz nowe to je wkręciłem. Przewody wysokoprężne zakręciłem, odpowietrzyłem jeszcze pompę i próba jedna druga trzecia i nic, nawet nie łapie. Dla pewności popuszczałem śruby na przewodach przy wtryskach i tak odpowietrzałem ---> również nic.
Może to być wina wtrysków ? Ma ktoś jakiś pomysł ?

Z góry dziękuje za wszelką pomoc



(renault 19, 1.9 DT, 93rok, HTB, pompa lucas)

@benio94 ustaw rozrząd na znakach dla pewności

Czyli rozebrać wszystkie plastiki przy rozrządzie i sprawdzić czy pokrywają się znaki kontrolne

mozesz sprobowac odpalić na plaka.

podpiałeś wszystkie kostki jak nalezy przy pompie? przekaźnik od grzania/sterownik cyka pyka? kontrolka od świec normalnie sie zachowuje?

Co do pompy to tylko ją odpowietrzyłem, sterownik cyka pyka( nie rozbierałem ) a kontrolka zachowuje się normalnie. Od czego teraz powinienem zacząć ?

Oznaczeni wydają się być dobre :

a ten znak na prawym kole?

Nie mam pojęcia co to za znak.

Była próba odpalenia na plaka, zapalił i zgasł od razu, tak jak by paliwa nie dostał ( każda następna próba też się tym kończyła). Odkręciłem filtr paliwa i w tym odstojniku znalazłem troche " Kaszy ", z czego się to bierze ? (paliwo tankuje zawsze na Tankpolu).
Jutro zostanie założony nowy filtr - może pomoże. Osobiście szczerze w to wątpię. Moim zdaniem zawsze jakiś ten przepływ ropy był (na przewodach wysokociśnieniowych ta ropa się pokazywała jak odkręciłem przy wtryskiwaczu) i powinno przy tylu próbach "łapać" chociaż. Przedmuchałem od razu przewód z pompy do filtra i chyba coś tam zalegało. Sam jestem ciekawy czy układ paliwowy jest temu winny, jak tak to czeka mnie długi wieczór w garażu żeby to wyczyścić.

@benio94 a kiedy był zmieniany rozrząd?
jesteś pewny że to dobrze jest ustawione?
czemu koło rozrządu ustawiłeś akurat według znaku na zewnątrz a koło pompy według znaku wewnątrz?

A jak to ma chodzić skoro pompa wtryskowa jest przestawiona względem wałka rozrządu? Kiedy coś było tam robione? Pasek mógł przeskoczyć jak jest za luźny. Raczej pasek z rolkami do wymiany i ciesz się, że nie przeskoczył na kole wałka bo już byś miał po zaworach.

Troche zmartwiły mnie wasze posty. Co do rozrządu to na pewno 2 lata nic nie było ruszane, czy więcej? tego nikt nie wie. Jutro jeszcze bedzie próba odpalenia na wyczyszczonym układzie paliwowym. Jeśli dalej nie pomoże to zabrać się za rozrząd ?


Treść dodana dnia 12 listopad 2014 20:33:

założyliśmy przeźroczysty przewód od filtra do pompy i przy próbie zapalenia wgl nie widać żeby pompa ssała ropę. Jeżeli nawet by był przestawiony na rozrządzie to przecież pompa mechaniczna i ciągnąć powinna. Wygląda na to że pompa do wymiany, co o tym sądzicie ?

no chwila. to nie pompowałeś ropy ręcznie gruchą? po za tym twierdziłeś że pompa jest zalana bo odpowietrznikami leci czy tam wtryskami.

to tak, pompowałem gruchą którą mam zainstalowaną przed filtrem ( w oryginalnej poszła membrana) i chyba tylko i wyłącznie tym robiłem ciśnienie w układzie. pompa zalany była na 100% ponieważ na odpowietrzniku tym małym pod klucz 8 ropa mi sikała. Co do odkręcania na wtryskach - nie wiem jak duzo tej ropy powinno tam sie pojawiać przy kręceniu rozrusznikiem ale też tam sie ropa pojawiała


Treść dodana dnia 12 listopad 2014 22:07:

było jeszcze tak że odkręciłem zaraz przy pompie tą rurkę wysokociśnieniową i obserwowałem strumień to sikał często takimi krótkimi strumieniami, tak to wyglądało

a może trzeba zajrzeć pod wykładzine bagażnika do pływaka przez który pompa ciągnie rope? skoro miałeś syf w filtrze to na pewno jest też w baku, a dzieki temu mogło zapchać pobieranie paliwa

a jest możliwość żeby mi zasyfiło pompę paliwa w środku tak żeby mi nie biła wystarczające ciśnienie na ani jeden wtrysk ?

No jak miałeś kaszke w filtrze to możesz miec to samo na sitku ssania w baku. Żeby wyjąć pływak musisz odpiąc od niego wężę, kostke elektryczną, a potem zbić/obrócić metalowy pierścień aby wypustki sie pokryły z wcięciami i wtedy wyjmujesz do gory. Jak zobaczysz to ogarniesz.

@benio94 Jaką pompę paliwa w środku? Klekot nie ma czegoś takiego, pompa wtryskowa zasysa ropę wprost z baku, to dlatego jak wyjeździsz ropę do sucha musisz odpowietrzać układ, bo nie masz tam pompy, która jak tylko dostanie zasilanie to pociągnie paliwo i je poda.
Jedyne co masz oprócz pływaka w baku to całe 55 litrów objętości. Smok jest zabezpieczony siateczką, żeby większe syfy nie poleciały do układu i jak ją zapcha to pompa wtryskowa ci nie pociągnie albo nic albo za mało, żeby odpalić.
Jak już się uporasz z tym aby auto w ogóle dało oznaki życia to na twoim miejscu kazałbym sprawdzić kąt wtrysku i ewentualnie wymienił rozrząd.

stało sie tak że nabiliśmy ciśnienie pompką ręczną i zapaliła. pali teraz ale w sumie od razu ale nie łapie na wszystkie gary, nie wiem czemu. Jak zapali to kopci na niebiesko, jak dostanie ciśnienia ( przygazuje mu ) to mu przechodzi i złapie normalną prace silnika. i tak za każdym kiedy jest zimny

no to nie kumam. nie pompowaliście gruchy wczesniej? u mnie raz było tak że została naciśnięta grucha podczas pracy silnika. po kilku sekundach zdechło i amen. paliwo cofnęło sie do samego baku. dopiero wymyśliłem włożyć pistolet z ciśnieniem do węża bięgnącego do baku, był mały strzał (pewnie sie bak wyprostował ). przez ten manewr wytworzyło sie podciśnienie które szybko spowodowało wydostanie sie ropy z baku tym samym wężem. szybko włożyłem w złączki i zapalił. pompką ręcznie nie dało rady wyciągnąć z baku.

a teraz moja renata ma tak: palę ją na zimnym i łapie (chyba) na dwa tłoki ( jak przygazuje to praca silnika się dopiero wyrównuje), kiedy przed zapaleniem nabije ciśnienie gruchą to zapali normalnie ( praca silnika jest równa).
Jaka jest wasza opinia ? wtryski są walnięte ? może pompa ?

zapowietrzony układ.