Witam, jak w temacie, mam problem z porannym odpaleniem i jak samochód postoi na deszczu, dokładnie dzieje się tak, że auto odpali i chwilę pochodzi ok 2 min i potem samo zgasnie i nie chce już odpalić albo złapie tak jakby na 2 cyl, dwa razy musiałem sciagać kopułkę i czyścić, a parę razy po kilkunastu próbach odpalał. Dodam że kable WN, świece, kopułka z palcem są nowe. Obstawiam kopułke, tylko dlaczego tak się dzieje? Uszczelnić ją jakoś? Np dirkiem?

Czujnik położenia wału kostkę sprawdź najpierw

woda w świecach (bo masz wlot) albo cewka zaplonowa

Tak jak pisze Tomek, przerabialismy to

Wczoraj wykręcałem świece i nie było tam mokro, ostatni raz padało wczoraj rano, a dzisiaj popołudniu odpalilem normalnie, przejechalem kawałek, zgasiłem i za troche znowu problem, z tym że odpalił ale tak jakby na dwa cyl. Wyczyściłem wtyczkę o czujnika położenia walu i te co do cewki wchodzą i odpalił
Zobaczę co jutro rano bedzie, jak będzie wilgotno.