Menu główne
Forum
Klubowicze
Krzychup |
Dodany dnia 01-04-2005 23:19 |
Postów: 4472 Data rejestracji: 10.03.2005 22:32 Skąd: wielkopolskie Poznań |
NOWE! W PIERWSZYM POŚCIE !NOWE!
Przychodzi Asystent ds. Personalnych do swojego szefa z pokaźnym plikiem dokumentów: - Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty osób, z którymi warto się spotkać, spełniają wszystkie kryteria. Szef bierze plik dokumentów, odmierza połowę i wyrzuca do kosza. Drugą część oddaje podwładnemu: - Z tymi ludźmi się spotkamy. Oniemiały Asystent pyta: - Jak to?... Ależ oni wszyscy spełniają kryteria... - Proszę Pana - przerywa szef - nam tu nie potrzeba ludzi, którzy mają pecha. Król Lew postanowił wybudować na polanie dla swoich poddanych schronienie, ale to wymagało szeregu zezwoleń, wniosków i podań. Trzeba się było udać do urzędu, by tę sprawę załatwić, zwołał więc miejscową społeczność, by wybrała przedstawiciela. Zadecydowano zatem, by był to niedźwiedź, bo duży, silny i wzbudza respekt. Po osmiu godzinach wraca z urzędu. Lew się go pyta, co tam załatwił, a on mówi, że nic. - Jak to nic? Ty taki wielki i nic?! Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegły i sprytu ma dużo. Wraca po osmiu godzinach i też nic. Lew mówi: - To może wiewiórkę? Taka delikatna, ładna, szybka i zgrabna... Podobnie jak poprzednicy też nic nie załatwiła. - No to koniec naszych marzeń - orzekł Król Lew - a może ktoś na ochotnika? Zgłosił się osioł, wszyscy pękali ze śmiechu: - Przeciez ty nic nie potrafisz załatwić! Ale osioł się uparł i poszedł. Wraca po dwóch godzinach uradowany, z zezwoleniem w ręku, ogólne zdziwienie, królowi szczęka opadła. Pytaja się więc, jak to załatwił, a osioł na to: - Gdzie otworzyłem drzwi, to ktoś z rodziny... Plotkują dwie przyjaciółki: - Chciałabym mieć męża... - Ja też, ale jeszcze nie wiem czyjego... Przed świętami św. Mikołaj rozdaje podarki w hipermarkecie. Jasio po otrzymaniu jednego z nich mówi: - Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent. - Głupstwo, nie masz mi za co dziękować... - Też tak uważam, ale mama mi kazała. Jadą dwie blondynki tramwajem. Jedna pyta motorniczego: - Dojadę tym tramwajem na Mokotowów? - Nie. Podchodzi druga blondynka i pyta: - A ja dojadę? Edytowane przez Krzychup dnia 09-12-2005 21:23 Moje auto: Honda Civic, benzyna+LPG, 200000km
|
renault19.pl | Dodany dnia 01-04-2005 23:19 |
Krzychup |
Dodany dnia 25-04-2005 08:29 |
Postów: 4472 Data rejestracji: 10.03.2005 22:32 Skąd: wielkopolskie Poznań |
Żona wraca z wizyty u lekarza i mówi do męża:
- Kochanie, lekarz mi powiedział, że muszę odpocząć i wyjechać o ciepłych krajów, na przykład do Tunezji. To gdzie jedziemy? - Do innego lekarza! - Dlaczego, blondynka stawia piec na środku pokoju? - Żeby mieć centralne ogrzewanie. Mama mówi do synka: - Jasiu, dlaczego już nie bawisz się z Kaziem? - A czy ty mamusiu chciałabyś się bawić z kimś, kto kłamie, bije innych i przeklina? - Oczywiście, że nie. - No widzisz. Kaziu też nie chce! Hipnotyzer w cyrku wskazuje na jednego z widzów i mówi do publiczności: - A teraz zahipnotyzuję tego pana i każę mu zapomnieć wszystkie niemiłe sprawy. - Nie! - krzyczy mężczyzna z trzeciego rzędu. - On jest mi winien 500 złotych! Rozmawiają dwie szczoteczki do zębów. - Wiesz, dlaczego modelki myją zęby tylko raz w tygodniu? - ? - Bo zęby należy myć po każdym posiłku... Wyciąłem reklamy o SMSach ;-) <-Monter Edytowane przez MonteR dnia 25-04-2005 11:01 Moje auto: Honda Civic, benzyna+LPG, 200000km
|
Kaczor |
Dodany dnia 29-04-2005 21:57 |
Postów: 669 Data rejestracji: 22.03.2005 20:07 Skąd: dolnośląskie Lubin |
Policjant zatrzymuje auto, ponieważ przejechało na czerwonym świetle: - Oto mandacik - Ale panie władzo ja jestem daltonistą - Dobrze daruję panu Policjant wrócił do domu i mówi do żony: -Wiesz dzisiaj zatrzymałem daltonistę i nawet dobrze mówił po polsku Policjant zatrzymuje kierowcę. -Panie kierowco musi pan dmuchnąć w balonik. -Koniecznie muszę? -Któryś z nas musi, ale jak ja dmuchnę to na pewno straci pan prawo jazdy. Policjant ma zdawać egzamin .Dowiedział się, że będzie tylko jedno pytanie: co jest stolicą Polski? Żeby nie zapomnieć napisał sobie ściągę i włożył do buta. Przychodzi na egzamin, oczywiście pada pytanie co jest stolicą Polski?. Policjant siedzi i myśli. Przypomniał sobie, że w bucie ma ściągę. Włożył rękę do buta złapał coś wyciągnął, przeczytał i napisał: Adidas. koleś jedzie w czapce wełnianej motorem zatzrymuje go policjant i pyta czemu jedziesz w czapce wełnianej on odpowiada zrobilem test z 10 pietra wyrzucilem kask i czapke kask sie rozwalił a czapka nie Katechetka pyta sie na religi dzieci co robia jak wstana rano z lozka. Na to jeden ja myje sie, jem sniadanie. I w koncu pada na Jasia a Jasiu mowi: -Wstaje klekam. -Dzieci bierzcie przyklad z Jasia.-mowi siostra -I wyjmuje slome z dupy bo siennik mam dziurawy. |
|
|
Krzychup |
Dodany dnia 08-05-2005 21:30 |
Postów: 4472 Data rejestracji: 10.03.2005 22:32 Skąd: wielkopolskie Poznań |
Przychodzi facet do komisariatu, patrzy, a tam policjant gra w szachy z
psem. Zachwycony facet mówi: - Panie władzo, co za inteligentny pies, umie grać w szachy! Policjant na to: - Panie, co pan? To głupie bydlę! Wygrywam 5 : 3... Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki. Rybacy z Władywostoku złowili wieloryba. Zmierzyli go i okazało się, że od ogona do głowy ma 25m, a od głowy do ogona 30m. Zwrócili się do instytutu w Moskwie z zapytaniem, dlaczego tak jest. Po pewnym czasie przyszła odpowiedź, że na razie nie wiadomo dlaczego, ale nauka radziecka zna podobne przypadki. Na przykład poniedziałek od piątku dzielą cztery dni, a piątek od poniedziałku tylko trzy. Do pracy przyjmują nowego pracownika. - Jak długo był pan w poprzednim zakładzie? - Trzy lata. - Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia? - Nie, dzięki amnestii! Kobieta budzi się w środku nocy i widzi męża spacerującego po pokoju. Zaniepokojona pyta go: - Dlaczego chodzisz po pokoju w środku nocy? - Mam ochotę na seks a33; odpowiada. - No to... chodź... - odpowiada zmysłowo żona. - Toż i widzisz, że chodzę. Moje auto: Honda Civic, benzyna+LPG, 200000km
|
Krzychup |
Dodany dnia 08-05-2005 22:27 |
Postów: 4472 Data rejestracji: 10.03.2005 22:32 Skąd: wielkopolskie Poznań |
Jedzie autobus i wsiadają do niego dwie starsze panie. Jedna z nich pyta:
- Czy ten autobus jedzie do Poronina? - Tak - odpowiada kierowca. - Ale czy na pewno? - dopytuje się babcia. - Na pewno - mówi ze spokojem w głosie kierowca. - Ale czy tak na pewno do Poronina? - nie daje za wygraną babcia. - Nie, kurczę do Nowego Jorku - odpowiada kierowca. - A przez Poronin? Jedzie wielka ciężarówka z prędkością 200 km/h. Z naprzeciwka leci wróbelek. Nagle ptaszek uderzył o maskę. Pisk opon, ostre hamowanie, wychodzi zatroskany kierowca. Zabrał rannego ptaszka do domu, kupił mu klatkę, włożył do niej chleb i wodę. Wróbelek budzi się po jakimś czasie, patrzy: kraty, obok niego leży chleb i woda. - O Boże, zabiłem go Jasio pisze list do Świętego Mikołaja: - Kochany Święty Mikołaju, przyślij mi braciszka! Święty Mikołaj odpowiada: - Przyślij mi mamusię! - A jak zmniejszyć wartość Trabanta o polowe? - Zdjąć z siedzeń pokrowce... Moje auto: Honda Civic, benzyna+LPG, 200000km
|
Krzychup |
Dodany dnia 29-05-2005 23:09 |
Postów: 4472 Data rejestracji: 10.03.2005 22:32 Skąd: wielkopolskie Poznań |
Jasio wraca ze szkoły i się chwali:
- Dziś dostałem piątkę! - Tak Jasiu, a z czego? - Jedynkę z matematyki, jedynkę z polskiego, jedynkę z muzyki i dwóję z przyrody! Król organizuje zawody łucznicze. Łucznicy mają zestrzelić jabłko z głowy dziecka. Pierwszy łucznik strzelił i trafił prosto w jabłko, i mówi: - I'm Wilhelm Telm. Strzela drugi i też trafia. - I'm Robin Hood. Trzeci strzela. Zeszło mu trochę z wymierzeniem celu, strzelił i trafił w sam środek głowy, i mówi: - I'm Sorry. - Co ci sie stało w oko? - Dostałem śrubokrętem od Kowalskiej. - Przez przypadek? - Nie, przez dziurkę od klucza. Przychodzi kaszlący facet do lekarza. - Dużo pan pali, prawda? - pyta lekarz. - I co z tego? - Palenie skraca życie! - Bzdura. Starożytni Grecy nie znali tytoniu i wymarli co do jednego! Zasypaną śniegiem tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca Niemca. Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znowu znajdują się przy saniach. Wtedy Rosjanin wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują nieszczęśnika, lecz znowu znajdują się przy saniach. Wtedy Rosjanin wyjmuje strzelbę i strzela do stada. Po chwili Polak pyta: - Dlaczego od razu ich nie zastrzeliłeś? Ruski wyjmuje butelkę wódki. - Coś ty!? Pół litra na czterech?! Moje auto: Honda Civic, benzyna+LPG, 200000km
|
Krzychup |
Dodany dnia 07-06-2005 18:15 |
Postów: 4472 Data rejestracji: 10.03.2005 22:32 Skąd: wielkopolskie Poznań |
Zona podczas klótni do meza :
- Juz lepiej bym zrobila, gdybym wyszla za diabla - Niestety - wzrusza ramionami maz - malzenstwa miedzy krewnymi sa zabronione ! - Halo? - Mówi Andrzej Gołota, zajmę panu najwyżej minutkę... - Jak poszla partyjka golfa, Józus? - pyta zona meza, który wrócil do domu. - Nie najlepiej. Uderzenie wciaz mam niezle, ale nie widzialem dokad poleciala pileczka... - Cóz, masz w koncu 75 lat. Ale moze nastepnym razem wezmiesz Stefana, mojego brata? - Alez on ma 80 lat! - No tak, ale wzrok ma wciaz doskonaly. Józef poszedl za rada zony i nastepnego dnia zabral na pole golfowe Stefana. Przymierzyl, uderzyl i pileczka poszybowala w dal. - Widziales dokad poleciala? - zapytal szwagra. - Widzialem. - No wiec dokad? - Nie pamietam... - Niech pan pamięta - przestrzega lekarz pacjenta - alkohol jest pana największym wrogiem. - Ja tam nie jestem tchórzem... Dwa miesiące po imprezie kredek i ołówków, jedna z kredek zwierza się drugiej: - Wiesz, chyba jestem w ciąży! - Tak, a z kim? - Z ołówkiem, - A z którym? - Z tym bez gumki. Moje auto: Honda Civic, benzyna+LPG, 200000km
|
ASUS |
Dodany dnia 08-06-2005 01:38 |
Postów: 306 Data rejestracji: 15.02.2005 22:07 Skąd: mazowieckie Warszawa |
Pewien facet zakupił mieszkanko, wymalowal, upiększył po prostu bóstwo. Zaprosil znajomych na parapetówe. Przyszli wszyscy, oglądneli mieszkanko....i co ich zaciekawiło to blaszana miska przykręcona do ściany, lecz każdy myślał że to jakiś modernistyczny styl i nikt nie śmiał pytać. Po kilku głębszych, gdy impra sie rozkręciła, jeden śmiałek zapytał się -co to jest, ta miska? Właściciel odpowiedział: - zegar z kukułką - A jak on działa? - zapytał zdziwiony kumpel W tym momencie właściciel mieszkania wyciągnął bejsbola i z całej siły rąbnął w miche, nie mineła chwila a z za ściany słychać krzyk: - ku ku ku kurwa, drugaaaaaa w nooocy ! Moje auto: Renault 19, Phase II, 1995r., benzyna, F3P 1.8i (1794/110KM), hatchback 5d, 100000km
|
|
|
Krzychup |
Dodany dnia 18-07-2005 10:45 |
Postów: 4472 Data rejestracji: 10.03.2005 22:32 Skąd: wielkopolskie Poznań |
- Panie doktorze czy ma pan coś na moje zęby?
- Tak, woreczek... Jaś, Małgosia i Baba Jaga poszli na studia. Jaś na prawo, Małgosia na medycynę, a Baba Jaga na politechnikę. Po roku spotykają się by wymienić opinie. - U nas na Uniwerku a33; mówi Jaś a33; to wcale się nie uczymy, tylko cały czas imprezujemy. Żyć nie umierać! - A u nas na Akademii Medycznej a33; mówi Małgosia a33; to jest dużo nauki. Ale imprez też jest sporo. - A u nas na Politechnice a33; mówi Baba Jaga a33; to tylko nauka i nauka. Zero zabawy. Ale za to jestem najładniejszą dziewczyną na roku! Kowalski siedzi nad rzeką i nerwowo przekłada wędkę z ręki do ręki: - Gdyby wędkarstwo nie uspokajało nerwów, to bym zaraz to rzucił! W Wielkanoc chłop wchodzi do stodoły i mówi do krowy: - Mećka, powiedz coś! - Nic z tego! Ja mówię tylko w Wigilię. Dwaj robotnicy na budowie rzucają monetę. - Jak wypadnie reszka, gramy w karty - mówi jeden. - Jak wypadnie orzeł, idziemy na piwo - dodaje drugi. - A jak stanie na sztorc? - Trudno wtedy zabieramy się do roboty... Moje auto: Honda Civic, benzyna+LPG, 200000km
|
mravelKALISZ |
Dodany dnia 18-07-2005 11:21 |
Postów: 62 Data rejestracji: 24.04.2005 20:33 Skąd: - |
> Praktykant pyta ordynatora szpitala:
> - Co mam wpisać w rubryce "przyczyna zgonu" ? > - Swoje nazwisko ... > --------------------------------------------------------- > Lekarz wypisując chorego po operacji udziela mu rad: > - Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu > dziennie. > -A co z seksem? > - Tylko z żoną, wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić! > ----------------------------------------------------------- > - Co sie tak cieszysz, stara? > - Leszek od wojska sie wywinal. > - Super. Zaplaciliscie lekarzowi? > - Nie, do wiezienia idzie. > ----------------------------------------------------------- > Barman opieprza kelnera: > - Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz > - Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu > - Ale k**wa nie w "WARSIE"! > ------------------------------------------------------------- > Zgubiono czarną dyplomatkę. Uczciwego znalazcę prosimy o odprowadzenie > tej > alkoholiczki do ambasady Czadu. > ------------------------------------------------------------- > Wchodzi młody junak do żeńskiego akademika: > - A ty do kogo młody człowieku - pyta portierka. > - A kogo by mi pani poleciła? > -------------------------------------------------------------- > - Gdzie idą te dwie śliczne nóżki > - Jak się między nie nic nie zaplącze - to do kina. > --------------------------------------------------------------- > -------------------------------------------------------------------------- > Staje nagi facet przed lustrem. Długo ogląda pijaną, nieogoloną twarz, > spogląda na zarośnięty jak u małpy tors, patrzy w swoje Czerwone > oczy... > Potem kieruje wzrok w bok lustra, gdzie widać odbicie leżącej w > łóżku pięknej dziewczyny. Facet jeszcze raz spogląda na siebie i > mruczy > :- Kur...., jak można do tego stopnia kochać pieniądze............ > Cabrio rulezzzzzz
Numer GG 1175378 |
|
|
Krzychup |
Dodany dnia 05-08-2005 17:03 |
Postów: 4472 Data rejestracji: 10.03.2005 22:32 Skąd: wielkopolskie Poznań |
Podchodzi mamut do mamucicy...
On: Muuuuuuuuuuuuu! Ona: Muuuuu Sytuacja się powtarza... On: Muuuuuuuuuuuuu! Ona: Muuuuu Sytuacja się powtarza... On: Muuuuuuuuuuuuu! Ona: Muuuuu I tak wyginęły mamuty... Przychodzi baba do lekarza i mówi, że ugryzła ją pszczoła. Lekarz się pyta: - Gdzie? Baba odpowiada: - Na PKS-ie w Poznaniu. Kangur wychodzi z tramwaju cały zakrwawiony. - Co ci się stało? - pytają go przechodnie. - A nic... - odpowiada kangur - torbę mi chcieli ukraść! Dziadziu odwiedził wnuczkę mieszkającą w Warszawie. Ta z radością zorganizowała dziadziowi pobyt, kupując m.inn. bilet do teatru. po powrocie pyta: - Dziadziu, co ci się podobało w teatrze? - Jak płaszcze dawali- wziąłem dwa... Pewnego dnia nauczycielka pyta w szkole dzieci, co chciałyby dostać, by spełniło to ich marzenia. Zgłosiła się Kasia: - Ja chciałabym mieć złoto, bo złoto jest warte dużo i mogłabym za niego sobie kupić Porsche Na to Kaziu: - A ja platynę, bo jest warta jeszcze więcej i mógłbym sobie za nią kupić Ferrari Na to wyrwał się Jasiu: - Proszę pani, ja chciałbym sylikon! Moja siostra ma raptem dwa takie worki sylikonu! Gdyby pani widziała, jakie luksusowe samochody parkują pod naszym domem! Moje auto: Honda Civic, benzyna+LPG, 200000km
|
Krzychup |
Dodany dnia 24-08-2005 13:17 |
Postów: 4472 Data rejestracji: 10.03.2005 22:32 Skąd: wielkopolskie Poznań |
Rozmawiają dwa koty:
- Dzisiaj spotka mnie coś przykrego. - Dlaczego tak myślisz - Czarne auto przejechało mi drogę. - Co jest napisane na dnie butelki Coca-Cola produkowanej w Rosji? - Otwierać z drugiej strony. Kowalski strofuje psa: - Jesteś najgłupszym psem, jakiego mogłem kupić! Jesteś kudłaty bęcwał! Ja ci każę iść po gazetę, a ty zaczynasz mi parzyć kawę! - Kto jest bardziej pracowity: pszczółka czy mrówka? - Oczywiście mrówka, bo nie traci czasu na bzykanie! Tata mówi do Jasia: - Co powiedział Kowalski, kiedy stłukłeś szybę w jego biurze? - A mam ominąć przekleństwa? - Tak. -To nic nie mówił... Moje auto: Honda Civic, benzyna+LPG, 200000km
|
Ieble |
Dodany dnia 12-09-2005 13:17 |
Postów: 1003 Data rejestracji: 19.07.2005 08:50 Skąd: - |
Pewne amerykanskie malzenstwo, w którym mezczyzna nie mógl niestety miec
dzieci, postanowilo skorzystac z uslug tzw. zastepczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbednych ustalen i formalnosci malzonek wyszedl na golfa, zostawiajac zone w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawil, ze w tym samym dniu w miasteczku zjawil sie objazdowy fotograf, specjalizujacy sie w zdjeciach dzieci. Zadzwonil do drzwi w nadziei na zarobek. "Dzien dobry, madame, ja jestem..." - "Alez wiem, oczekiwalam pana" - odpowiada kobieta i prowadzi go do srodka. "Ooo, doprawdy?" - zdziwil sie fotograf - "...ja, widzi pani, specjalizuje sie w dzieciach..." - "Wspaniale, wlasnie o to chodzilo mezowi i mnie." - mówi kobieta i po chwili pyta sploniona z emocji - "...to gdzie zaczniemy?" No cóz" - odpowiada fotograf - "mysle, ze moze pani zdac sie zupelnie na mnie. Mam duze doswiadczenie. Z reguly zaczynam w kapieli, tak ze dwa - trzy razy, pózniej zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnoscia pare w lózku. Nieraz doskonale efekty osiaga sie na dywanie w salonie... Naprawde mozna sie wyluzowac..." "Dywan" w salonie... - mysli kobieta - "Nic dziwnego, ze mnie i Harry'emu nic nie wychodzilo..." - "Droga pani, nie moge gwarantowac, ze kazde bedzie udane" - kontynuuje> fotograf - "...ale jezeli wypróbuje sie kilkanascie pozycji, jezeli strzele z szesciu - siedmiu róznych katów, wówczas jestem pewien, ze bedzie pani zadowolona z rezultatu..." Kobieta z wrazenia zaczela wachlowac sie gazeta, a facet nawija dalej: - "Musi sie pani równiez liczyc z tym, ze w tym zawodzie, podczas roboty, czlowiek caly czas jest w ruchu. Krece sie tu i tam, wchodze i wychodze nieraz kilkanascie razy w ciagu minuty, ale prosze mi wierzyc, ze rezultaty mojej pracy rzadko zawodza oczekiwania..." Kobieta usiadla przy otwartym oknie, spocona z wrazenia... - "Ha! A zeby pani widziala, jak wspaniale wyszly mi pewne blizniaki! Zwlaszcza biorac pod uwage trudnosci, jakie ich matka robila mi przy wspólpracy..." "Taka byla trudna?" - spytala mdlejacym glosem kobieta. - "Straszliwie... Zeby uczciwie zrobic robote, musielismy pójsc do parku. Ale byl cyrk! Ludzie tloczyli sie dookola ze wszystkich stron, zeby zobaczyc mnie w akcji... TRZY GODZINY! Prosze sobie tylko wyobrazic: TRZY GODZINY ciezkiej fizycznej pracy! Matka caly czas sie darla i jeczala tak glosno, ze z trudem moglem sie skoncentrowac. W koncu musialem sie spieszyc, bo zaczynalo sie robic ciemno. Ale naprawde sie wkurzylem, kiedy wiewiórki zaczely mi obgryzac sprzet..." "Sprzet..." - glos kobiety byl ledwo slyszalny - "chce pan powiedziec,ze wiewiórki naprawde obgryzly panu... khem.. sprzet..?" - "Hehehe, a skadze, polamalyby sobie zeby, twardy jest jak hartowana stal... No cóz, jestem gotów, rozstawie tylko statyw i mozemy sie zabierac do roboty." - "STATYW?" - "No a jakze, musze na czyms oprzec te armate, za ciezka jest, zeby ja stale nosic... Prosze pani! Prosze pani! Jasna cholera, ZEMDLALA" L A I K......Nie tak jak inni ZNAWCY....
Moje auto: Renault 19, Phase I, 1991r., benzyna, F7P 1.8 16v (1764/136KM), hatchback 5d, 190000km
|
Mario1983 |
Dodany dnia 12-09-2005 20:05 |
Postów: 1 Data rejestracji: 20.02.2005 20:24 Skąd: - |
Dlaczego warto wytatułowac na penisie 1000$ po 1-mozna bawic sie swoia kasa po 2-mozesz patrzec jak rosnie twój kapitał po 3-twoja kobieta moze przejebać ile chce |
|
|
Wera |
Dodany dnia 05-10-2005 14:52 |
Postów: 1347 Data rejestracji: 27.08.2005 22:07 Skąd: wielkopolskie Śmigiel |
Pewnego wieczoru podczas okupacji młody Karol Wojtyła przechadza się po Krakowie. Podchodzi do niego SS-Mann i mówi: - Dokumenty! - Ale ja nie mam przy sobie żadnych dokumentów - odpowiada Wojtyła SS-Mann po chwili zastanowienia: - No to muszę Cię rozstrzelać! Na to z nieba zstępuje anioł i zwraca się do Niemca: - SS-Mannie, Niemcze, oszczędź tego Polaka, on kiedyś będzie wielkim człowiekiem i zostanie wybrany na papieża, zlituj się więc! SS-Mann zawahał się, podrapał w głowę, pomyślał i odpowiada: - OK, ale pod jednym warunkiem. - Jakim? - pyta anioł - Że zostanę papieżem zaraz po nim! Moje auto: Jeep Grand Cherokee 5.2 V8, benzyna
|
|
|
Ieble |
Dodany dnia 25-10-2005 10:40 |
Postów: 1003 Data rejestracji: 19.07.2005 08:50 Skąd: - |
Kawał przeciwk nam:
-Co mowi kobieta kiedy wyjdzie z lazienki? -Kochanie czy ladnie wyglądam? -a comiw facet jak wyjdzie z lazienki? ........LEPIEJ TAM TERAZ NIE WCHODŹ...... L A I K......Nie tak jak inni ZNAWCY....
Moje auto: Renault 19, Phase I, 1991r., benzyna, F7P 1.8 16v (1764/136KM), hatchback 5d, 190000km
|
Wera |
Dodany dnia 25-10-2005 12:26 |
Postów: 1347 Data rejestracji: 27.08.2005 22:07 Skąd: wielkopolskie Śmigiel |
Kiedy możesz mieć pewność, że jesteś gruby?
Gdy leżysz na plaży, a Greenpeace próbuje Cię wkulnąc do wody... S P O T O M A N I A C Z K A Tyle, że aktualnie niepraktykująca Moje auto: Jeep Grand Cherokee 5.2 V8, benzyna
|
|
|
Wera |
Dodany dnia 27-10-2005 09:53 |
Postów: 1347 Data rejestracji: 27.08.2005 22:07 Skąd: wielkopolskie Śmigiel |
W królestwie pojawił się straszny smok, palił wszystko co napotkał. Król postanowił poprosić o pomoc swoich trzech synów. Poszedł do najstarszego i mówi: Synu, w królestwie pojawił się smok, który chce nas zniszczyć. Weź najepszy sprzęt jaki mam i idź go zabij. W nagrodę dostaniesz pół królestwa. Syn się zgodził, wziął najlepszego konia, najlepszy miecz i pojechał do jaskini smoka. Po drodze spotkał mrowisko. Wyjął miecz i je rozwalił. Pojechał dalej. Gdy dotarł do jamy smoka rzekł: Smoku, ty c h u j u, wychodź, przyszedłem cię zabić! A smok wyszedł i go spalił. Wieść dotarła do króla. Poszedł on do średniego syna i mówi: Synu w królestwie pojawił się smok, który chce nas zniszczyć. Weź najepszy sprzęt jaki mam i idź go zabij i pomścij brata. W nagrodę dostaniesz pół królestwa. Syn się zgodził, wziął najlepszego konia, najlepszy miecz i pojechał do jaskini smoka. Po drodze zobaczył rozwalone mrowisko. Wyjął miecz i rozwalił je jeszcze bardziej. Idąc dalej zobaczył lecącego orła. Obciął mu skrzydła i go osikał. Gdy dotarł do jamy smoka rzekł: Smoku, ty c h u j u, wychodź, przyszedłem cię zabić! A smok wyszedł i go spalił. Wieść dotarła do króla. Poszedł on do najmłodszego syna i mówi: Synu, w królestwie pojawił się smok, który chce nas zniszczyć. Weź najepszy sprzęt jaki mam i idź go zabij i pomścij braci. W nagrodę dostaniesz pół królestwa. Syn się zgodził, wziął zioło, mydło, discmana i taśmę klejącą i pojechał do jaskini smoka. Po drodze zobaczył rozwalone mrowisko. Wziął je ładnie ułożył. Potem zapalił z mrówkami zioło. Mrówki mu powiedziały: Jesteśmy ci bardzo wdzięczne. Jak będziesz potrzebował pomocy zawołaj nas, napewno ci pomożemy. Syn poszedł dalej. Zobaczył w rowie osikanego orła bez skrzydeł. Umył go, a skrzydła przykleił taśmą klejącą. Potem zapalił z orłem zioło. Orzeł powiedział: Jestem ci bardzo wdzięczny. Jak będziesz potrzebował pomocy zawołaj mnie, napewno ci pomogę. Syn ruszył dalej. Gdy dotarł do jamy smoka, rzekł: Smoku, ty c h u j u, wychodź, przyszedłem cię zabić! A smok wyszedł i go spalił. Moje auto: Jeep Grand Cherokee 5.2 V8, benzyna
|
|
|
Regis |
Dodany dnia 27-10-2005 12:55 |
Postów: 114 Data rejestracji: 15.06.2005 20:09 Skąd: - |
Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie. Lekarz sie pyta: -Co się pani stało? Na to żaba odpowiada: - Coś mi się do dupy przylepiło... |
|
|
Ieble |
Dodany dnia 28-10-2005 13:35 |
Postów: 1003 Data rejestracji: 19.07.2005 08:50 Skąd: - |
L A I K......Nie tak jak inni ZNAWCY....
Moje auto: Renault 19, Phase I, 1991r., benzyna, F7P 1.8 16v (1764/136KM), hatchback 5d, 190000km
|
renault19.pl | |
|
|
Przejdź do forum: |